Lost: Zagubieni
Ocena
serialu
8,7
Bardzo dobry
Ocen: 656
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Strachliwy potwór

Role Terry’ego O’Quinna wywołują niepokój. Stworzył świetną kreację Locke’a w "Lost: Zagubieni", a teraz przyprawia nas o ciarki na plecach grając w "666 ParkAvenue".


Po zakończeniu kultowego serialu "Lost..." w 2010 r. Terry O’Quinn pojawił się m.in. w "Hawaii 5.0" i "Wrogim niebie". Dwa lata później zaproponowano mu rolę demonicznego Gavina Dorana w "666 Park Avenue", właściciela luksusowego hotelu, w którym mają miejsce straszne wydarzenia.

Zły do szpiku kości

- Mój bohater potrafi posługiwać się mroczną mocą, co pozwala mu na zawieranie z rezydentami hotelu kontraktów przypominających ten między Faustem a diabłem - mówił Terry o Doranie.

- Jeśli ktoś bardzo czegoś pragnie, a on to dostrzeże, może spełnić marzenia tej osoby. Pod koniec umowy człowiek oddaje mu wszystko - życie, a nawet duszę! To stuprocentowy potwór. Mam nadzieję, że z czasem Gavin zmieni się w bardziej złożoną postać. Przekonamy się wkrótce - dodał podczas ubiegłorocznej konferencji "Comic Con".

Reklama

Czego boi się Terry?


Zapytany, czy doświadczył paranormalnych przeżyć, tak jak bohaterowie serialu "Lost:..." i "666 Park Avenue", odpowiedział: - Niczego nie spostrzegłem, ale bardzo łatwo mnie wystraszyć. Nie oglądam filmów, które są chociaż trochę przerażające. Widziałem pilota "666..." i miałem dreszcze! Niby wiem, kiedy pojawią się te potworne sceny, a jednak nadal skóra mi cierpnie.

- Poza tym, kiedy leżę już w łóżku, często słyszę jakiś stukot. Nie potrafię zliczyć, ile razy biegałem po domu z laską lub dużym nożem, który pozostał mi po "Lost:...", sprawdzając, co wywołuje hałas. Wiem, jestem okropny - przyznał O’Quinn.

Oprac. nex

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: Lost: Zagubieni | seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy