Komisarz Alex
Ocena
serialu
8,9
Bardzo dobry
Ocen: 2896
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Komisarz Alex": Śledztwo pod nadzorem... agentki wywiadu

W mieszkaniu, w którym znalezione zostanie ciało 40-letniego inżyniera, nieoczekiwanie pojawi się komendant Mędrzak (Zbigniew Lesień) w towarzystwie młodej kobiety. - To pułkownik Lea Sokołowska z Agencji Wywiadu - przedstawi ją prowadzącemu śledztwo Górskiego (Krystian Wieczorek). - Ma do pana kilka pytań - doda.

W 6. odcinku 11. serii "Komisarza Aleksa" (emisja w TVP1 w sobotę 7 kwietnia o godzinie 20.25) policjanci z łódzkiej komendy zostaną wezwani do mieszkania inżyniera Mosora (Przemysław Dąbrowski). Na miejscu znajdą ciało gospodarza... Leon (Janusz Chabior) poinformuje Górskiego i Gutka (Piotr Gondyra), że mężczyzna zmarł z powodu przedawkowania heroiny. Tymczasem w mieszkaniu Mosora zjawi się Nina (Karolina Nolbrzak).

- Stary kazał mi przyjechać. On też tu zaraz będzie - powie Piotrowi.

- Coś tu nie tak... Z powodu jednego ćpuna mamy tutaj największe zagęszczenie policjantów na metr kwadratowy w Łodzi? - zdziwi się Górski.

Reklama

Chwilę później komisarz stanie twarzą w twarz z komendantem Mędrzakiem. Szef przedstawi Piotrowi towarzyszącą mu młodą kobietę - pułkownika z Agencji Wywiadu, Leę Sokołowską (w tej roli Anna Terpiłowska). Okaże się, że Mosor współpracował z... terrorystami z Państwa Islamskiego i dlatego jego śmierć zainteresowała służby specjalne!

- Mosor pracował dla organizacji terrorystycznej. Robił bomby. Był swego czasu w armii jednym z wybitniejszych specjalistów od materiałów wybuchowych. Nie potrafiliśmy go zagospodarować, zrobili to inni... - zdradzi Lea Piotrowi.

Górski od razu domyśli się, że terroryści z Państwa Islamskiego planują swój kolejny atak w... Łodzi, gdzie lada moment ma się rozpocząć szczyt dowódców państw NATO w sprawie wschodniej flanki.

Pułkownik Sokołowska poleci Górskiemu i Gutkowi, by prowadzili śledztwo w sprawie śmierci Mosora tak, jakby nie wiedzieli o jego powiązaniach z terrorystami... Policjanci nie będą chcieli udawać, że zamordowany mężczyzna był jedynie ćpunem. Pojadą do Centrum Kongresowego, w którym ma się odbyć szczyt NATO. Dowiedzą się, że saperzy przeczesali cały budynek i nie znaleźli żadnych ładunków wybuchowych.

- Wszystko, co znajduje się w budynku, zostało sprawdzone - stwierdzi Gutek.

Tymczasem tuż obok nich - w samochodzie stojącym na podziemnym parkingu - zacznie tykać bomba. Do eksplozji zostanie zaledwie kilkanaście sekund!

 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy