Komisarz Alex
Ocena
serialu
8,9
Bardzo dobry
Ocen: 2923
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Komisarz Alex": Mateusz Janicki jest wielkim szczęściarzem

Mateusz Janicki, czyli Bartek Stępień z ostatniego odcinka 8. serii "Komisarza Aleksa" (emisja w TVP1 w sobotę 26 listopada o godzinie 20.25), jest jednym z najbardziej zapracowanych aktorów swojego pokolenia. Czym by się zajął, gdyby nagle zabrakło dla niego ról?


Tylko w tym roku Mateusz Janicki zagrał w 3 filmach (Sebastiana w "Planecie singli" Mitji Okorna, oficera SS w "Wołyniu" Wojciech Smarzowskiego i lekarza w "Powidokach" Andrzeja Wajdy") oraz w 2 serialach (Tomasz Górskiego w "Singielce" i Bartka Stępnia w 13. odcinku 8. serii "Komisarza Aleksa"). 33-letni aktor nie kryje, że bywa bardzo zmęczony, ale cieszy się, że ma pracę. Żartuje, że czasami czuje się jak dziecko szczęścia...

- Jestem wielkim szczęściarzem! Moje życie zawodowe idzie w dobrym kierunku, a w dodatku dobrze układa mi się też życie prywatne, mam wspaniałą żonę i fantastycznych synów - powiedział w wywiadzie.

Reklama

- Jest jednak we mnie narastający strach, że to moje szczęście się kiedyś skończy. Bo ileż je można mieć? - dodał.

Mateusz Janicki zadebiutował na ekranie na długo przed skończeniem studiów aktorskich. Miał zaledwie 11 lat, kiedy zagrał w trzech spektaklach Teatru Telewizji - Wisia w "Sprawie kobiet", chłopca w "Moim pierwszym honorarium" i służącego w "Gościu oczekiwanym". 10 lat później wygrał casting do roli Pawła Krzyżanowskiego w "Pierwszej miłości" (po 60 odcinkach zastąpił go Mikołaj Krawczyk). W momencie, gdy odbierał dyplom ukończenia krakowskiej szkoły teatralnej, miał już na swym koncie kilkanaście ról i bardzo udany debiut na profesjonalnej scenie. Niespodziewanie jednak przestał dostawać kolejne propozycje!

- Dobre pół roku byłem zupełnie bez roboty! Ale to był cudowny czas... Byłem wtedy samotnym facetem, nie musiałem się o nic martwić. Wynajmowałem mieszkanie bardzo tanio, a jak nie miałem kasy na jedzenie, to zawsze mogłem pójść na obiad do dziadków - wspominał niedawno, dodając, że na szczęście miał odłożonych parę groszy, bo już jako nastolatek jeździł w wakacje do pracy do Niemiec i do Stanów Zjednoczonych.

- Kiedy po szkole teatralnej nie było dla mnie pracy w zawodzie, dogadałem się ze znajomymi, którzy prowadzili knajpę, że będę u nich nalewał piwo - opowiadał w wywiadzie.

Od kilku lat Mateusz Janicki nie musi się martwić o pracę, bo praktycznie nie schodzi z planów seriali i filmów. Gdyby jednak nagle zabrakło dla niego ról, znalazłby sposób, by zapewnić utrzymanie swej rodzinie - żonie i dwóm synom.

- Skończyłem stosunki międzynarodowe, pracowałem na stażu w Parlamencie Europejskim, więc może zostałbym politykiem - żartuje.

- Poza tym mógłbym jeździć zimą na stok i uczyć dzieciaki jeździć na nartach - mówi.

W sobotę 26 listopada o godzinie 20.25 Mateusza Janickiego zobaczymy w finałowym odcinku 8. serii "Komisarza Aleksa" jako aplikanta Bartka Stępniaka - młodego prawnika podążającego tropem mężczyzny, który zgwałcił jego żonę...

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy