Komisarz Alex
Ocena
serialu
8,9
Bardzo dobry
Ocen: 2923
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Komisarz Alex": Krystian Wieczorek przeszedł gehennę w szpitalu

Od razu po powrocie z kilkudniowego pobytu w Hiszpanii Krystian Wieczorek, czyli Piotr Górski z "Komisarza Aleksa", postanowił poddać się badaniom na obecność koronawirusa... - Zgłosiłem się sam, nie chcąc zarażać kolegów i koleżanek na planie, chciałem być odpowiedzialny i ograniczyć możliwość ew. rozpowszechniania wirusa - napisał w mediach społecznościowych, po czym zrelacjonował swój pobyt w szpitalu.

- Kochani, Chcę się z Wami podzielić opinią na temat jak działa nasz system zdrowia i reagowania na wirusa. Będzie to opinia poparta moim pobytem w jednym z warszawskich szpitali, gdzie trafiłem we wtorek, a wyszedłem dzisiaj (w niedzielę - przypis red.) - tak Krystian Wieczorek rozpoczął swoją relację.

Aktor twierdzi, że do szpitala przyjęty został dopiero po interwencji i na wyraźną prośbę władz TVP.

- Gdyby nie ich reakcja, siedziałbym z objawami w domu, modląc się o wyzdrowienie - napisał, po czym stwierdził, że na własnej skórze przekonał się, że procesy weryfikacji ludzi pod kątem obecności koronawirusa są w Polsce... skandaliczne.

Reklama

- We wtorek zostały mi pobrane wymazy. Zaczęło się czekanie i brak jakiegokolwiek informowania. Na drugi dzień zamiast wyników przyszła pielęgniarka pobrać kolejny wymaz, bo okazało się, że laboratorium zbiło moje próbki. Pierwszy wynik przyszedł po 30 godzinach. Ujemny, więc kamień spadł mi z serca. Ale czas oczekiwania to jakieś kuriozum obnażające polskie władze. Marszałek Grodzki opowiadający w mediach, że miał wynik po trzech godzinach to policzek wymierzony we wszystkich pacjentów liczących mijające godziny na oddziałach zakaźnych - wyznał aktor w swym emocjonalnym wpisie na Instagramie (wpis skasował po kilku godzinach).

Krystian Wieczorek twierdzi, że w szpitalu czuł się jak... intruz, który ma czelność zadawać pytania, a personel traktował go jak niechcianego petenta.

- Po 24 godzinach od wymazu dowiedziałem się, że to badanie i tak jest wstępne, bo po 48 godzinach od pierwszego wymazu jest brany kolejny, tzw. potwierdzający. Potwierdzenie ujemne przyszło po 52 godzinach i gdyby nie moja żona, która zrobiła aferę, to nikt znowu nawet nie raczyłby mnie zawiadomić, że są wyniki - stwierdził odtwórca roli Górskiego w "Komisarzu Aleksie".

- Moja znajoma przyjechała do szpitala z zapaleniem płuc, gorączką i niewydolnością oddechową, ale została odesłana do domu - napisał aktor.

Krystian Wieczorek bardzo krytycznie wypowiedział się na temat tego, co dzieje się w polskich szpitalach. Zaapelował do fanów o rozsądek i przestrzeganie zasad higieny.

- Bo polski rząd, służba zdrowia, sanepid są kompletnie nieprzygotowane na pomoc ludziom... - ostrzegł wszystkich, którzy wciąż lekceważą epidemię.


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy