Klan
Ocena
serialu
7,2
Dobry
Ocen: 13390
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Klan": Barbara Bursztynowicz kończy 65 lat!

W niedzielę - 27 stycznia - na urodzinowym torcie Barbary Bursztynowicz, czyli Elżbiety Chojnickiej z "Klanu", zapłonie 65 świeczek.

Barbara Bursztynowicz milionom telewidzów kojarzy się jako Elżbieta Chojnicka, którą w "Klanie" gra już 21 lat. Aktorka doskonale pamięta swój pierwszy dzień na planie najdłużej emitowanego polskiego serialu.

- Nagrywaliśmy przyjęcie z okazji urodzin nestora rodu Lubiczów. Ekipa miała do dyspozycji tylko jedną kamerę, więc czas zdjęć dłużył się w nieskończoność - wspominała w wywiadzie, dodając, że przez pierwszy rok nie znosiła swej bohaterki.

- Elżbieta była na początku sprzeczna z moimi wyobrażeniami matki, żony i aptekarki. Nie identyfikowałam się z tą taką trochę niechlujną, nadużywającą leków i palącą papierosy kobietą. Ponieważ miałam ją grać długo, postanowiłam trochę ją do siebie zbliżyć. W końcu zaczęłam ją lubić - mówi aktorka.

Reklama

Zanim Barbara Bursztynowicz przyjęła propozycję producentów "Klanu", swe aktorskie ambicje zaspokajała przede wszystkim na scenie stołecznego Teatru Ateneum.

- Teatr był we mnie od zawsze... Jako dziewczynka bawiłam się, teatralizując przestrzeń wokół. Przebierałam się i - udając kogoś innego - ciągle coś przedstawiałam - opowiada.

Kiedy tuż przed maturą powiedziała rodzicom, że chce być aktorką, usłyszała, iż choć nie są tym pomysłem zachwyceni, uszanują jej decyzję i będą ją wspierać.

- Po latach, widząc mnie na scenie już jako ukształtowaną aktorkę, zrozumieli, że był to trafny wybór - mówi dziś.

Od razu po ukończeniu warszawskiej szkoły teatralnej Barbara Bursztynowicz dostała propozycję zagrania dużej roli filmowej.

- Niestety, obiecana rola skurczyła się do... epizodu, który w efekcie końcowym ograniczył się do kadru z moją ręką podającą ciastko na talerzyku. Potem dostawałam propozycje mniejszych i większych ról, ale jakoś mnie one nie przekonywały. Od filmu wolałam teatr. Tu mogłam się realizować i tu spełniały się moje marzenia - twierdzi.

Barbara Bursztynowicz czasami żartuje, że dzieli swoją karierę na "przed Klanem" i "po Klanie". Mówi, iż rola Elżbiety odcisnęła piętno na jej zawodowym życiu. Nie kryje, że przez serial straciła kilka interesujących ról. Na początku grania w sadze rodu Lubiczów denerwowała się o swój rozwój artystyczny. Dziś jest szczęśliwa, kiedy pojawia się jakaś ciekawa propozycja.

Z wielką przyjemnością gra w przedstawieniach w Teatrze Komedia, chętnie przyjmuje zaproszenia do udziału serialach innych niż "Klan". Pamiętamy ją m.in. jako Różę Barańską z "Sióstr", Julię Krzyżanowską z "Na dobre i na złe", Grażynę z "Apetytu na życie" i Romę Górską z "Ojca Mateusza".

Barbara Bursztynowicz, pytana o marzenia, twierdzi, że największe już dawno się spełniło...

- Marzyłam o szczęśliwej rodzinie i mężczyźnie, przy którym przejdę przez całe życie. I spotkałam takiego... - twierdzi aktorka, która od ponad 40 lat tworzy udany związek z Jackiem Bursztynowiczem, czyli niezapomnianym doktorem Polanowskim z "Pensjonatu pod Różą".

27 stycznia Barbara Bursztynowicz świętuje 65. urodziny. Czego - jako aktorka - życzy sobie na kolejne lata?

- Dobrej formy, cierpliwości, wytrwałości, różnorodności, właściwych wyborów, a przede wszystkim szczęścia, bo ono aktorom i aktorkom zawsze jest bardzo potrzebne - mówi.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy