Dexter
Ocena
serialu
8
Dobry
Ocen: 315
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Zabijanie? To bułka z masłem

Michael C. Hall, gwiazda serialu "Dexter", twierdzi, że wielka sława to żart, a życie należy cenić.

"Tele Świat": Od pięciu lat gra pan Dextera. Czy teraz łatwiej panu wcielać się w postać seryjnego zabójcy?

- Tak. Teraz to bułka z masłem.

Ale charakter pana postaci nie stał się pana drugą naturą?

- Mam nadzieję, że nie.

Czy zna pan finał serialu? Może Dexter zginie?

- Do tej pory nakręciliśmy pięć sezonów i nie sądzę, żeby powstało drugie tyle. Ale nikt jeszcze nie wie, jak to się skończy.

Ile czasu zajmuje praca nad jednym sezonem?

- Około pięć miesięcy. Cieszę się, że nie zajmuje dziewięć albo dziesięć miesięcy, bo chyba bym oszalał. Na szczęście mam wystarczająco dużo czasu, żeby odpocząć od mojego bohatera i wrócić na plan w pełni sił.

Reklama

Rok 2009 był dla pana wyjątkowy. Pokonał pan nowotwór węzłów chłonnych i zdobył Złoty Glob. Jak pan się teraz czuje?

- Dobrze, coraz lepiej. Dowiedziałem się o chorobie pod koniec kręcenia czwartej serii. Leczenie zbiegło się więc w czasie z przerwą między sezonami. Byłem szczęśliwy, gdy okazało się, że moja choroba jest uleczalna oraz że mogę ją pokonać bez przerywania produkcji.

Czy choroba wpłynęła na zmianę pana stylu życia?

- Zawsze dbałem o siebie, chodziłem do dentysty i zdrowo się odżywiałem. Choroba zmieniła mnie bardziej w wymiarze duchowym, psychicznym. Czuję wielką wdzięczność, że żyję.

W Polsce ma pan bardzo wielu fanów...

- ...miło to słyszeć.

Czy czuje się pan gwiazdą?

- Tak, chodzę po domu nago i mówię: "Jestem sławny!" (śmiech). Nie, to nie dla mnie. Jestem po prostu pracującym aktorem.

Kto jest więc, według pana, hollywoodzką gwiazdą?

- George Clooney!

Z Michaelem C. Hallem rozmawiała Marzena Juraczko.

Teleświat
Dowiedz się więcej na temat: Dexter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy