Daleko od noszy
Ocena
serialu
7,2
Dobry
Ocen: 660
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Nigdy nie był... śliczny!

Krzysztof Kowalewski, czyli ordynator Zygmunt Łubicz z "Daleko od noszy", od lat kojarzy się widzom z dobrą rozrywką i komedią.

Filmowy debiut w "Krzyżakach" Aleksandra Forda wcale nie wskazywał na to, że Krzysztof Kowalewski będzie uznawany za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów komediowych.

- Kiedy po drugim roku studiów wystąpiłem w "Krzyżakach", nie wiedziałem jeszcze, jak potoczy się moje zawodowe życie. Jednak już wkrótce moje predyspozycje do ról komediowych odkryto nie tylko w teatrze, ale również w radiu, telewizji i filmie - mówi.

Pan Krzysztof, pytany, czy nie ma czasami dość ról o charakterze rozrywkowym, twierdzi, że nie może mieć ich dość, bo aktorstwo to jego zawód, a granie tego, co zaproponują mu reżyserzy, to po prostu praca.

Reklama

- Oczywiście z chęcią przyjąłbym rolę innego typu, gdyby była interesująca, ale nie mam na to żadnego wpływu - tłumaczy.

Krzysztof Kowalewski zdaje sobie sprawę z tego, że jego wygląd predysponuje go przede wszystkim do ról komediowych i wcale się tym nie zamartwia. Mówi:

- Na szczęście nigdy nie byłem śliczny i nie chciałem nikogo oszukać, że jestem piękny czy w ogóle szalenie interesujący. Wystarczy, że u podstawy tego zawodu leży próżność. Można się stać małpą na własne życzenie. Mnie na szczęście udało się tego uniknąć!

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Kowalewski | Daleko od noszy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy