Daleko od noszy
Ocena
serialu
7,2
Dobry
Ocen: 660
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

„Daleko od noszy”: Krzysztof Kowalewski zrezygnował z głównej roli w kultowym serialu...

Krzysztof Kowalewski, czyli Zygmunt Łubicz z „Daleko od noszy”, był jednym z ulubionych aktorów Stanisława Barei. Zagrał w trzech ostatnich filmach legendarnego reżysera („Brunet wieczorową porą”, „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” i „Miś”), ale kiedy dostał propozycję wcielenia się w Stanisława Anioła w serialu „Alternatywy 4”, odmówił... Dlaczego?

Krzysztof Kowalewski niezwykle ciepło wspomina Stanisława Bareję.

O zmarłym w czerwcu 1987 roku reżyserze, który niestety nie doczekał telewizyjnej premiery swego ostatniego serialu, czyli "Zmienników" (Krzysztof Kowalewski zagrał w nim Tomasza Michalika), mówi, że był uosobieniem spokoju, zawsze starannie kompletował obsadę swoich filmów i seriali, a aktorom, których decydował się zaprosić do współpracy, zostawiał na planie pełną swobodę i nie zamęczał ich uwagami.

Stanisław Bareja uważał z kolei Krzysztofa Kowalewskiego za wybitnego aktora i przez ostatnie 20 lat swego życia proponował mu role w każdej swojej produkcji.

Reklama

Kreacje Krzysztofa Kowalewskiego w "Brunecie wieczorową porą" (Michał Roman), "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" (Tadeusz Krzakoski, dyrektor "Pol-Pimu") i "Misiu" (Jan Hochwander, kierownik produkcji filmu "Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta") są przez miliony widzów określane mianem kultowych. Wszyscy pamiętają też jego występ w "Zmiennikach".

Krzysztof Kowalewski tylko raz w życiu nie przyjął roli zaproponowanej mu przez Bareję.

- Dostałem propozycję zagrania Anioła w serialu "Alternatywy 4". Do dziś mam wyrzuty sumienia, że odmówiłem, ale jak przeczytałem scenariusz, to uznałem, że to postać... cieniutka, że nie będę miał nic do zagrania - wyznał na łamach książki "Taka zabawna historia".

- Byłem wtedy bardzo zafascynowany Staśkiem Tymem i jego opinie były dla mnie ważne, a on dosyć lekceważąco mówił o tym scenariuszu - dodał.

Przypomnijmy, że Stanisława Anioła zagrał niezapomniany Roman Wilhelmi. Jak jego kreację ocenia po latach Krzysztof Kowalewski?

- Kreację to on stworzył w "Zaklętych rewirach" czy w "Karierze Nikodema Dyzmy"! A w "Alternatywach" zagrał, tyle, ile scenariusz pozwolił - twierdzi aktor.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy