BrzydUla
Ocena
serialu
9,7
Super
Ocen: 45654
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Pogrubianie na ekranie

Cienka jest granica pomiędzy pokazaniem otyłego bohatera, a zrobieniem z problemu nadwagi parodii. Komu się udało, a które bohaterki zostały skrytykowane przez widzów? Sprawdźcie!

"BrzydUla2" - Julia Kamińska

Julia Kamińska, wcielająca się w Ulę Cieplak w drugiej serii "BrzydUli", zaskoczyła fanów swoją metamorfozą w... brzydulę. Spektakularna metamorfoza bohaterki z finału pierwszego sezonu nie jest już w ogóle widoczna. Ula ma sporą nadwagę i przestała o siebie dbać...

Kamińska przyznała, że dzięki charakteryzacji nikt jej nie poznawał na ulicy i nie domyślał się, że to ona gra Ulę Cieplak.

"Miałam kamuflaż i używałam go z przyjemnością. To rzeczywiście było szokujące, kiedy przyszła rozpoznawalność i obcy ludzie, których mijam na ulicy, znają mnie i zagadują. Ten moment nastąpił dosyć późno (...). Na początku byłam kompletnie anonimowa i to było bardzo fajne" - wspomniała.

Reklama

Niestety, przemiana Uli nie spodobała się widzom serialu, którzy nie pozostawili na charakteryzatorach suchej nitki: 

"Nie da się patrzeć na te wypchane policzki Uli (...). Najlepsze jest to, że tyle ludzi na planie i nikt nie zauważył, że bohaterka wygląda idiotycznie i mega nienaturalnie",

"Niestety ta sztucznie pogrubiona twarz wygląda komicznie...",

"Moglibyście się zlitować nad widzami i wyjąć Uli tę watę ze spodni; w jakim świecie nogi zdrowej, aczkolwiek lekko pulchnej osoby tak wyglądają? Od pasa do kolan są nogi mamuśki Uli, od kolan do stóp nogi Julii" - można przeczytać w sieci.

Obok komentarzy krytykujących kiepską charakteryzację zaczęły pojawiać się także głosy zarzucające produkcji to, że promuje krzywdzące, stereotypowe wzorce:

"Czemu promujecie stereotyp gruba=nieatrakcyjna?",

"Myślę że niezależnie od objętości każdy może być zarówno ładny jak i brzydki. Kwestia dbania o siebie. Jak będzie w tłustych włosach, rozciągniętym starym dresie i z wiecznie skwaszoną miną to niezależnie od gabarytów ciężko będzie określić ja jako ładna".

Julia Kamińska postanowiła odpowiedzieć na te zarzuty:

"Ula jest atrakcyjną, wspaniałą kobietą. Przez ludzi powierzchownych, będzie postrzegana jako nieatrakcyjna. Tytuł jest przewrotny" - napisała.

"2XL"- Edyta Jungowska

Edyta Jungowska przyznaje, że już dawno zaakceptowała to, jak wygląda i przestała przejmować się nadwagą. "Polubić siebie!" - oto rada, jakiej udziela wszystkim kobietom zmagającym się z niedoskonałościami własnego ciała. - Samoakceptacja to najlepsza dieta i najlepszy kosmetyk - twierdzi.

Gdy po raz pierwszy stanęła na planie serialu Polsatu "2XL", w którym wcielała się w Laurę Zabawską - puszystą dietetyczkę - usłyszała, że powinna... przytyć! - Pierwszy raz w karierze jestem za chuda do roli i nie muszę stosować żadnych diet ani dbać o linię - powiedziała w wywiadzie, dodając: - To przyjemne, że mogę bezkarnie jeść czekoladki, które noszę w kieszeniach serialowych spodni.

Aby dodać granej przez Edytę Jungowską w "2XL" postaci kilka kilogramów, przygotowano dla niej specjalne kostiumy. W efekcie aktorka wyglądała na ekranie na cięższą o co najmniej 10 kilogramów! - Nie mam z tym żadnych problemów. Zawsze grałam osoby pulchne i nawet kiedy bardzo schudnę, jestem odbierana jako kobieta... okrągła - mówiła zadowolona aktorka.

Okazuje się, że Edyta Jungowska kiedyś straciła szansę na zagranie roli, o której marzyła, bo była do niej za chuda! - Chciałam zagrać Horpynę w "Ogniem i mieczem", ale reżyser stwierdził, że jestem za malutka i za chudziutka. Zostałam odesłana z kwitkiem! - wyznała w wywiadzie.

"Singielka" - Paulina Chruściel

Tytułowa bohaterka serialu TVN, grana przez Paulinę Chruściel, zdradzała tajniki swojej charakteryzacji: "Pod czujnym okiem wspaniałych dziewczyn od make-upu i kostiumów to przeobrażenie nie trwa długo. "Elkową kitkę" robię sobie sama. Zakładam tylko sztuczne pośladki, bo niestety nie udało mi się przytyć do roli. Noszę je przez 12 godzin pracy na planie" - mówiła Chruściel w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".

Mało kto jednak wie, że na pomysł "pogrubiacza" wpadła sama odtwórczyni roli: "Jestem normalną kobietą, raczej bez kompleksów. Lubię siebie. Dlatego wymyśliłam, jak sobie pomóc w kreowaniu postaci Elki, by na ekranie jej kompleksy wypadły wiarygodnie. Mój pomysł się spodobał. (...) Każdego dnia zdjęciowego wspólnie z charakteryzatorkami mozolnie pracowałyśmy nad zdeformowaniem mojej figury (śmiech). Dodatkowe kilogramy i kształty bardzo mi pomogły we wcieleniu się w postać Elki. Wydawać by się mogło, że noszenie pogrubiającego rekwizytu jest bardzo męczące, ale nic bardziej mylnego.  "Szybko przestałam czuć, że ją mam. Przyrosła do mnie, była jak druga skóra. Jedynie latem było trochę gorąco (śmiech)" - zapewniała aktorka.

W miarę rozwoju fabuły serialu, bohaterka przeszła spektakularną metamorfozę. Na pierwszy rzut oka widoczna była mniejsza objętość w biodrach - efekt ekranowych ćwiczeń serialowej Elki oraz... pozaekranowego usunięcia rekwizytu.

 


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama