Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19832
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Nowe życie… i nowy problem

Dla jednych ciąża to spełnienie marzeń, za to dla innych - przekleństwo.

W kolejnym tygodniu Wilk odwiedzi byłą narzeczoną - "uzbrojony" w kwiaty - i spróbuje odzyskać jej miłość...

Zwoleńska wystawi jednak "ukochanego" za drzwi, razem z jego bukietem.

- Spędziłaś noc nie wiadomo z kim i jeszcze fukasz na moje przeprosiny? Już dobrze, okoliczności były skomplikowane, dlatego jestem gotów ci wybaczyć... Stęskniłaś się?

- Ani trochę!

Godzinę później - w biurze - dziewczyna opowie o wizycie Macieja swojej matce.

- To nawet nie były przeprosiny... Niby się kajał, a całą winę zwalił na mnie! Małgorzata od razu ją poprze: - No cóż, jak dupek, to dupek, tacy się nie zmieniają!

Reklama

Tymczasem w pracy Natalia nagle źle się poczuje...

- Mam mdłości i dreszcze...

- Jesteś chora?

- Raczej struta, wczoraj zamówiłam sobie pizzę... Małgorzata spróbuje leczyć córkę domowymi sposobami, ale dziewczyna z każdą chwilą będzie słabsza.

A w finale wybiegnie do łazienki... i zemdleje.

Pogotowie od razu zabierze chorą do szpitala, lekarze zlecą badania...

A gdy po kilku godzinach na oddział zajrzy Magda, Natalia rzuci, bliska łez: - Jestem w ciąży... Zwoleńska poprosi jednak siostrę, by zachowała dyskrecję.

I gdy wyjdzie ze szpitala, zacznie swoją ciążę ukrywać - nawet przed matką.

- Nic mi nie jest, mam tylko odpoczywać, brać witaminy i żelazo...

- Czyli mam rację, że masz anemię!

- Jestem tylko osłabiona.

- Nie rozumiem, dlaczego nie chcesz mi pokazać wyników badań?

- Bo jestem dorosła i wiem, co mam robić!

Magda, zaniepokojona, odwiedzi później siostrę w domu. A Natalia wyzna w końcu, że... myśli o aborcji!

- Ja... nie chcę tego dziecka.(...) Wcale nie marzę o wesołej gromadce dzieci i nic się nie stanie, jeśli akurat ja nie urodzę dziecka... Nasz gatunek przez to nie wyginie!

- O czym ty mówisz? Ty nie "planujesz" mieć dziecka? Halo, ty już je w sobie nosisz!

- I co z tego? Nie żyjemy w średniowieczu...

Magda spróbuje przemówić siostrze do rozsądku.

- Dziewczyno, opamiętaj się! To normalne, że się boisz, ale przecież nie jesteś sama! Jestem ja, jest nasza mama, jest ojciec dziecka...

Jednak Natalia rzuci tylko: - Nie ma żadnego ojca! I kilka godzin później zadzwoni do kliniki na Słowacji, by umówić się na zabieg...

Następnego dnia Małgorzata zdradzi Magdzie, że Natalia wzięła wolne i "wyjechała odpocząć". A dziewczyna się przerazi.

- Co ty najlepszego zrobiłaś?! Jak mogłaś pozwolić jej jechać w takim stanie?! Zwoleńska pojedzie od razu do mieszkania siostry, przeszuka jej rzeczy...

I w laptopie znajdzie dane kliniki, w której można dokonać aborcji. Ale gdy zadzwoni na miejsce, nikt nie udzieli jej informacji.

Tymczasem Natalia przez cały dzień będzie miała wyłączony telefon. W finale jednak sięgnie po aparat i sama wybierze numer siostry...

- Nareszcie! Ty płaczesz?... Gdzie jesteś?! Natalia, błagam, powiedz gdzie jesteś!

Magda pojedzie w końcu po dziewczynę na dworzec. A Zwoleńska na jej widok wybuchnie płaczem. - Jestem beznadziejna...

Czy Natalia naprawdę przerwie ciążę? A jeśli nie... kto okaże się ojcem dziecka?

www.barwyszczescia.tvp.pl/
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy