Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19824
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​"Barwy szczęścia": Maria Dejmek jest zmęczona... macierzyństwem?

16 czerwca Maria Dejmek wróciła - po trwającej prawie rok przerwie - na plan "Barw szczęścia", a trzy dni później rozpoczęła zdjęcia do nowego serialu kryminalnego Telewizji Polsat "Osaczony". Aktorka, która zaledwie siedem miesięcy temu urodziła syna, nie zdawała sobie jednak sprawy z tego, jak trudno będzie jej pogodzić pracę z byciem mamą...

Maria Dejmek, czyli Natalia Zwoleńska z "Barw szczęścia", została mamą zaledwie siedem miesięcy temu, a już jest zmęczona macierzyństwem. Aktorka marzy, by na parę dni zostawić synka pod opieką jego taty i wybrać się do spa... 

"Przechodzę istny chrzest macierzyństwa" - napisała na Instagramie i poskarżyła się, że jej ukochany właśnie wyjechał, a ich synek zaczął ząbkować i w dodatku raczkuje po całym domu.

"Kochanie! Na weekend zostawiam Ci dziecko i jadę do spa" - zwróciła się publicznie do Miłosza Jaroszka, czyli taty małego Gustawa (życiowy partner aktorki jest dźwiękowcem, pracował także jako mikrofoniarz na planie filmu "Wkręceni", był asystentem operatora dźwięku podczas kręcenia 2. serii "Blondynki", a od pewnego czas ma własną firmę zajmującą się m.in. udźwiękawianiem produkcji filmowych i telewizyjnych).

Reklama

Maria Dejmek robi, co może, by - jak żartuje - nie zwariować. Na szczęście może liczyć na wsparcie rodziców i teściów. Kiedy jest na planie, to właśnie oni zajmują się jej synkiem. "Gustaw ma opiekę najwspanialszych i dzielnych dziadków" - napisała w sieci i dodała, że tylko dzięki nim jakoś daje radę i nie padła jeszcze ze zmęczenia.

Jeszcze kilka tygodni temu Maria Dejmek nie mogła się doczekać powrotu do pracy. Marzyła też, by pójść do fryzjera i do kosmetyczki. Aż w końcu... stało się! "Nic tak nie cieszy młodej mamy, jak przespanie longiem trzech godzin, pójście do fryzjera i na paznokcie, a już najbardziej cieszy mnie perspektywa powrotu na plan" - wyznała fanom obserwującym ją w mediach społecznościowych.

"Pójdę do pracy, więc w końcu odpocznę" - stwierdziła pół żartem, pół serio, nie przypuszczając, że bardzo się myli, sądząc, iż na planach "Barw szczęścia" i "Osaczonego" będzie miała okazję odsapnąć. "Powtarzam sobie, że jakoś to będzie, przecież nie ja pierwsza i nie ostatnia" - żartuje teraz, gdy wie już, że wcale nie będzie jej łatwo pracować na pełny etat, będąc również pełnoetatową mamą.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy