Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19824
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

„Barwy szczęścia”: Gawron nie nadaje się na gwiazdę?

Żabcia (Hanna Klepacka) oświadczy Gawronowi (Sebastian Stankiewicz), że nie chce dłużej być jego menadżerką, ale zna kogoś, kto może zrobić z niego wielką gwiazdę disco polo. Wkrótce potem Rysiek spotka się z Bolkiem Strumińskim ( w tej roli Bogusław Karczmarczyk, czyli niezapomniany pacjent Nowak z „Daleko od noszy”).

W 1942. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w czwartek 15 listopada o godzinie 20.55) Gawron zarzuci Żabci, że dała jego płytę piratowi, który skopiował wszystkie jego utwory i umieścił je w internecie.

- Teraz każdy frajer może ściągać moje piosenki za darmoszkę, a ja nie mam z tego złamanego grosza! Na łopatki mnie rozłożyłaś! Że mnie podkusiło ci zaufać... Co ze mnie za debil!- zdenerwuje się Rysiek.

- Własny menadżer mnie wykończył - westchnie.

Żabcia oświadczy mu, że nie ma zamiaru dłużej zajmować się jego sprawami.

Reklama

- Znalazłam profesjonalistę, który ci pomoże. Menadżera z prawdziwego zdarzenia, który obsługuje gwiazdy disco polo. Wysłałam mu twoją płytę i uprosiłam, żeby się z tobą spotkał - powie.

Kilka minut później w "Feel Good" zjawi się pewny siebie mężczyzna - Bolek Strumiński. Żabcia przedstawi go Gawronowi jako agenta dwóch znanych zespołów. Okaże się, że Rysiek od dawna go podziwia...

- Tyle o panu słyszałem. Mówią, że jest pan najlepszy w branży - skomplementuje Bolka, a ten zaproponuje mu, by od razu przeszli do konkretów i porozmawiali o współpracy.

Strumiński wyzna Ryśkowi, że jego piosenki zrobiły na nim wielkie wrażenie, ale to nie znaczy, że staną się hitami. Menadżer wprost powie aspirującemu do miana gwiazdy Gawronowi, że... nie nadaje się na gwiazdę.

- Czego mi brakuje? - zaatakuje go Ricardo.

- Masz w domu lustro? - zapyta go Bolek.

- Wyglądasz, jakbyś sobie jaja robił, jakbyś kpił z disco polo i drwił ze słuchaczy. Masz talent do pisania tekstów i muzyki, ale do śpiewania już nie bardzo - stwierdzi.

Strumiński nieoczekiwanie zaproponuje załamanemu Gawronowi, żeby sprzedał mu prawa do swoich piosenek za tysiąc złotych.

- Nie skorzystam - syknie Rysiek i... pogoni Bolka, po czym wykrzyczy Żabci prosto w twarz, że menadżer, którego mu poleciła, chciał go najzwyczajniej w świecie okraść.

- Po te utwory przyjechał. I chciał je po taniości wycyganić, dlatego wyskoczył z tą krytyką, bo liczył, że się załamię i mu je za bezcen oddam - powie.

Czy marzenia Gawrona o zostaniu gwiazdą spalą na panewce? Czy znajdzie się ktoś, kto pokieruje jego karierą i sprawi, że piosenki Ricardo zawojują listy przebojów, a jego płyty sprzedawać się będą jak świeże bułeczki? Odpowiedzi na te pytania poznamy już wkrótce.  


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy