Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19788
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Agnieszka Wagner jest dyplomowaną... księgową

Agnieszka Wagner, czyli niezapomniana Izabela Gordon z "Barw szczęścia" i Aleks z "Fali zbrodni", świętowała niedawno 30-lecie pracy artystycznej. Miała niespełna 18 lat, gdy po raz pierwszy stanęła przed kamerą. Po maturze zdecydowała się jednak studiować... finanse.

Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku Agnieszka Wagner zdawała egzaminy wstępne na wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, wiedziała już, że nigdy nie będzie ekonomistką. Ukończyła studia, ale dyplom schowała do szuflady...

- Nie można być księgową, gdy wcześniej zagrało się w filmach Andrzeja Wajdy, Stevena Spielberga i Andrzeja Żuławskiego - żartowała w wywiadzie.

- Moja droga do zawodu aktorki była inna niż większości osób z branży. W to, co osiągnęłam, włożyłam wiele pracy, bo niczego mi na tacy nie podsunięto, niczego nie ułatwiano. Bardzo długo byłam traktowana jak amatorka i nie wiedziałam, co wpisywać w rubryce "zawód", gdy wypełniałam kwestionariusz osobowy - mówi.

Reklama

Reżyserzy podziwiali talent Agnieszki Wagner i zachwycali się jej urodą. Niektórzy bardzo chcieli... rozebrać ją przed kamerą.

- Jeżeli scenariusz dobrze to motywował, nie widziałam przeszkód. Według mnie nie powinno się utożsamiać nagości z erotyką. Nie chodzi o prywatny wstyd, ile raczej o przekonanie, że pokazanie się przed kamerą bez ubrania jest w filmie naprawdę potrzebne. Po raz pierwszy rozebrałam się w filmie "Szamanka". Wiedziałam, że scenariusz to uzasadnia, a mimo to czekałam na... skandal. Kiedy jednak film wszedł na ekrany, nikt nawet nie zwrócił na mnie uwagi - wspomina aktorka.

Wielką sensację wywołały natomiast nagie zdjęcia Agnieszki Wagner opublikowane w jednym z poważnych miesięczników. Nie były to jednak zdjęcia erotyczne... Biust młodej aktorki wykorzystano jedynie jako element kampanii nakłaniającej do walki z rakiem piersi. Tyle, że dla łowców skandali przesłanie owej rozbieranej sesji było mało istotne.

Nie wszyscy wiedzą, że Agnieszka Wagner najlepsze swoje role zagrała poza Polską. Pracowała w Rosji, Francji, Niemczech, Albanii i Chinach.

- Chciałabym, żeby przynajmniej kilka moich zagranicznych filmów zostało pokazanych u nas. Może wtedy recenzenci przestaliby zajmować się jedynie moim wyglądem, a zwróciliby uwagę, że jednak jestem aktorką - powiedziała kilka lat temu w wywiadzie telewizyjnym.

Agnieszka Wagner przyznaje, że często zastanawia się, czemu zawdzięcza karierę - talentowi czy... szczęściu.

- Talent to jedno, a umiejętne korzystanie z niego to drugie. Trzeba umieć znaleźć się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu, prowokować pewne sytuacje, aby z jednej strony właściwie wykorzystać swoje możliwości, z drugiej zaś ukryć to, czego się nie wie lub nie umie. I samo artystyczne natchnienie nie wystarczy. Człowiek musi nad sobą bardzo mocno pracować. Talent to zdolność zaprezentowania siebie, sprzedania swoich walorów, odpowiedniego pokazania się i zaistnienia. Reszta to szczęście - twierdzi.


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy