Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19836
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Zofia Zborowska nie je mięsa, bo... kocha zwierzęta

Zofia Zborowska, czyli Aneta Dylska z "Barw szczęścia", uważa, że szczytem hipokryzji jest mówienie, iż kocha się zwierzęta, kiedy na śniadanie je się parówki, a na obiad schabowego. Aktorka kilka lat temu całkowicie wyeliminowała mięso ze swego jadłospisu. - Zrobiłam to ze względu na moją miłość do zwierząt - mówi.

Zofia Zborowska jest - jak sama o sobie mówi - zakręconą na punkcie ekologii wegetarianką. Pewnego dnia stwierdziła, że jedzenie mięsa to nic innego jak przykładanie ręki do zabijania zwierząt i po prostu wyeliminowała potrawy mięsne ze swego jadłospisu...

- Zostałam wegetarianką z pobudek ideologicznych. Zwierzęta cholernie cierpią po to, żeby ludzie mogli zjeść kawałek ich ciała. Przemysł mięsny jest barbarzyński! Dieta roślinna jest zdrowsza i, stosując ją, nie krzywdzi się przy tym żadnej żyjącej istoty - tłumaczyła w wywiadzie.

Reklama

Decyzję o przejściu na wegetarianizm odtwórczyni roli Anety Dylskiej w "Barwach szczęścia" podjęła ponad pięć lat temu.

- Najpierw zrobiłam sobie bezmięsny tydzień, żeby zobaczyć, czy tak w ogóle można. No i ten tydzień trwa już kilka dobrych lat - żartuje i dodaje, że dziś uważa, że mięso wcale nie jest ludziom potrzebne do życia.

Aktorka bardzo aktywnie współpracuje z organizacjami, stowarzyszeniami i fundacjami walczącymi o prawa zwierząt.

- Cieszę się, że takie fundacje istnieją, bo dzięki mim świadomość ludzka rośnie, a liczba cierpiących zwierząt maleje - mówi.

- Zwierzęta mają z nami w dzisiejszych czasach bardzo trudno. Wycinamy lasy, betonujemy drogi, zanieczyszczamy powietrze i wodę. Człowiek to, niestety, najgłupsze stworzenie stąpające po ziemi - powiedziała niedawno.

Zofia Zborowska jest bardzo dumna z tego, że udało się jej namówić na przejście na wegetarianizm bardzo wiele osób, w tym... rodziców - Marię Winiarską, czyli Alicję Marczyńską z "Klanu", i Wiktora Zborowskiego, czyli biskupa Sądeckiego z "Rancza".

- Cały czas przez swoje media społecznościowe nawołuję i szerzę wesołą wegetariańsko-wegańską nowinę. Przekonałam już do diety bezmięsnej przynajmniej kilkadziesiąt osób - twierdzi.

 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy