Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19824
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Krystyna ostro o związku Marka i Iwony!

Marek (Marcin Perchuć) wreszcie odważy się wyznać matce, że dziewczynka, którą niedawno urodziła Iwona (Izabela Zwierzyńska), to jego córka. Krystyna (Hanna Bieluszko) wpadnie w szał. - To jest patologia! - wykrzyczy synowi prosto w twarz.

W 2243. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w czwartek 23 kwietnia o godzinie 20.10 w TVP2) Złoty spotka się z matką, żeby odebrać od niej paczkę dla przebywającego w ośrodku dla nieletnich narkomanów Witka (Witold Sosulski).

- Kupiłam mu kilka książek, w tym jeden komiks. Pan w księgarni mi polecił. Dorzuciłam jeszcze czekoladę i list ode mnie... Biedne dziecko, że musi przez to przechodzić - westchnie Krystyna.

- Terapeuci są dobrej myśli. Skoro Witek już sam uznał, że ośrodek był mu potrzebny, to znaczy, że wszedł w kolejną fazę terapii - powie Marek.

Reklama

- To dobrze. Ale ty musisz dbać o tę relację, synu, nie zepsuj tego. Niedługo Witek wyjdzie z ośrodka i zamieszkacie razem. Będziecie musieli się dogadać, zapomnieć o tym co było - stwierdzi Złota.

- Zrobię wszystko, żeby tym razem tego nie spieprzyć - obieca jej Marek, po czym doda, że tak naprawdę wcale nie jest pewne, że Witek zamieszka u niego, bo przecież ma jeszcze matkę.

Marek niespodziewanie wyzna też Krystynie, że właśnie znów została babcią!

- Wioletka to moja córka - poinformuje matkę.

Złota aż zaniemówi z wrażenia. Po chwili wymownego milczenia wstanie, założy płaszcz...

- Błagam cię, nie wychodź. Nie chcesz zobaczyć swojej wnuczki? - zapyta Matek i wyciągnie telefon, by pokazać Krystynie zdjęcie swej córeczki.

- Nie chcę na to patrzeć! To jest patologia, żeby ojczym... nie przejdzie mi to przez gardło! Co ty narobiłeś? - zdenerwuje się Złota.

- Witek wiedział o twoim, o waszym... romansie? - zapyta i, nie czekając na odpowiedź, oskarży Marka, że to przez niego Witek stoczył się na dno.

- Dziwisz, że twój syn zaczął brać narkotyki? To, co zrobiłeś, jest ohydne! Nie wiem, czy kiedykolwiek będę umiała to zrozumieć i zaakceptować to dziecko - syknie przez zaciśnięte z wściekłości zęby, odwróci się na pięcie i odejdzie.

Czy Marek przekona ją, żeby jednak poznała swą - Bogu ducha winną - wnuczkę?

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy