Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19826
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Katarzyna Zielińska chce się... rozwijać!

Katarzyna Zielińska, czyli Marta Walawska z "Barw szczęścia", żegna się z produkcją, w której gra od prawie 10 lat i której zawdzięcza ogromną popularność. - Czas na nowe życie - wyznała aktorka w wywiadzie, tłumacząc powody swego odejścia z serialu Dwójki.

W miniony piątek jako pierwsi napisaliśmy o planowanych roszadach obsadowych w "Barwach szczęścia" i o tym, że z serialem Dwójki żegna się związana z nim od 1. odcinka Katarzyna Zielińska. Aktorka potwierdziła tę informację, zamieszczając na swej tablicy na Facebooku emocjonalny list do fanów.

- Kochani! Nie była to łatwa decyzja, ale tak - postanowiłam odejść z serialu "Barwy szczęścia". 10 lat wspaniałej przygody za mną. 10 lat z Wami! - napisała.

Katarzyna Zielińska nie kryje, że rola Marty Walawskiej była jej trampoliną do kariery.

Reklama

- Jestem tego świadoma! Gdyby nie szansa, którą dostałam od pani Ilony Łepokowskiej i pana Tadeusza Lampki, to pewnie ludzie nie przychodziliby dziś do teatru, żeby oglądać moje spektakle. Każdemu aktorowi życzę, żeby dostał taką szansę - powiedziała w rozmowie z magazynem "Party".

Aktorka, która na planie "Barw szczęścia" po raz pierwszy stanęła pod koniec czerwca 2007 roku, twierdzi, że właśnie wtedy rozpoczął się najintensywniejszy zawodowo czas w jej życiu.

- Każdy mi mówił wtedy, że zaczęło się moje pięć minut. Powiem mało skromnie, bo doceniam każdy dzień spędzony w pracy, że to moje pięć minut ciągle trwa. Jestem za to bardzo wdzięczna. Ale trzeba wiedzieć, kiedy z tej sceny zejść i wejść na kolejną - wyznała.

Katarzynę Zielińską jeszcze przez kilka miesięcy (najprawdopodobniej aż do końca 10. sezonu) oglądać będziemy na ekranie jako Martę Walawską, ale aktorka pożegna się z produkcją znacznie wcześniej.

- Od dwóch lat się nad tym zastanawiałam, a intensywnie - od pół roku... - mówi, pytana, kiedy podjęła decyzję o odejściu z "Barw szczęścia".

- Ten serial to moje drugie życie, drugi dom - dodaje.

Katarzyna Zielińska nie kryje, że czuje, iż dała granej przez siebie postaci wszystko, co miała - jako aktorka - do zaproponowania. Chciałaby, aby widzowie dobrze Martę zapamiętali, żeby się nią nie znudzili.

- Chcę być uczciwa wobec widzów, ale również wobec siebie. Muszę się rozwijać! - stwierdziła.


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy