Serialkon 2015, czyli krakowskie święto seriali

Seriale kryminalne? Sherlock Holmes? Marvel Cinematic Universe? Jessica Jones? Czy w końcu seriale naszego dzieciństwa? Na te tematy zażarcie dyskutowali uczestnicy II edycji Serialkonu.

I edycja konwentu poświęconego serialom odbyła się w zeszłym roku. 23 listopada fani telewizyjnych opowieści zapełnili po brzegi sale Arteteki Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej oraz wysłuchali wystąpień na temat "Star Treka", "Żony idealnej", "Orange is the New Black" czy "Black Mirror". Ujmując temat w dość telegraficznym skrócie - nieco eksperymentalny projekt organizatorów chwycił. I to bardzo - rok później (21-22 listopada) Serialkon powrócił do budynków WBP na swoją II edycję - większą, dłuższą, pełną prelekcji i paneli dyskusyjnych o nowych i trochę starszych serialach. I, po raz drugi, dał czadu.

Zimną i deszczową sobotę rozpoczęła ciekawa prelekcja o orientalizmie w oryginalnych "Gwiezdnych Wrotach" oraz panel o serialach z dzieciństwa, w czasie którego wspominano jak oglądało się ulubione serie w czasach kiedy o nagrywarkach jeszcze nikt nie słyszał. Tutaj można wspomnieć również o największej wadzie konwentu (i konwentów w ogóle) - jeżeli ktoś nie opanował zdolności bilokacji to miał nie lada problem z wyborem punktu programu, bo w tym samym czasie odbywały się co najmniej dwie bądź trzy interesujące prelekcje.

Reklama

Fani Doktora Who mogli wybrać się na pogadankę "O Doktorze Who bez Doktora", "Podążaj za wariatem w niebieskiej budce", "Clara Oswald i Doctor Who ratują świat" czy też posłuchać pogadanki na temat filozofii w brytyjskim serialu science fiction. Zresztą większość z wystąpień miała związek z fantastyką - tematyka fantastyki naukowej przewijała się również na innych prelekcjach: strategiach narracyjnych we współczesnych serialach (tytuły takich jak "Fringe. Na granicy światów" i "Firefly"), światach alternatywnych w produkcjach telewizyjnych czy też w końcu na prelekcji całkowicie dedykowanej tym produkcjom czyli "Kosmicznej ofensywie SyFy", na której publiczność mogła posłuchać o "Dark Matter", "Killjoys" i zapowiadanej ekranizacji powieści Jamesa A. Coreya "The Expanse".

Powodów do narzekań nie mieli również fani "Gry o tron" i "Żywych trupów". Zresztą jednym z najciekawszych punktów tegorocznego Serialkonu była prelekcja o feminizmie, rasizmie i inności w serialu o zombie. Okazuje się bowiem, że po analizie wątków i zachowań postaci twórcy mają sporo do poprawy jeżeli chodzi o prowadzenie postaci kobiecych oraz bohaterów o innym kolorze skóry (jako przykład podano m.in. podejście twórców do Jacqui bądź T-Doga).

Jeżeli jednak ktoś nie przepadał za fantastyką, to miał do wyboru kilka innych interesujących prelekcji. Twórcy programu zadbali o różnorodność - pasjonaci historii kryminalnych mogli posłuchać o różnicach pomiędzy europejskimi i amerykańskimi kryminałami, fani Robin Hooda porozmawiać o "Robinie z Sherwood" (według wielu najlepszej wersji opowieści o przygodach banity). Nie zabrakło również prelekcji ogólnych - o serialach skierowanych do nastolatków czy też o rozwoju Netfliksa i Amazon oraz o tym, jak obie te firmy zmieniły podejście do produkcji seriali.

Jednak największą niespodzianką i zarazem największym tegorocznym hitem był blok anglojęzyczny i spotkania oraz prelekcje z udziałem zagranicznych gości: scenarzysty Andrewa Ellarda ("IT Crowd", "Mianda"), Rowan Ellis (vlogerki skupiającej się na sprawach reprezentacji w popkulturze) oraz Gavi Baker-Whitelaw (dziennikarka TheDailyDot i autorka bloga HelloTailor). Podczas panelu dyskusyjnego - "TV characters and the importance of representation" Ellard, Ellis i Baker-Whitelaw rozmawiali o tym, jak uwzględniać oraz prowadzić postacie reprezentujące mniejszości i że naprawdę nie ma najmniejszego powodu, aby w komedii, w której jest pięć postaci, wszystkie były tej samej płci, rasy czy orientacji seksualnej. Prelegenci zwrócili również uwagę na fakt, że seriale, które powoli obalają stereotypy i starają się przedstawić świat uwzględniając wszystkie grupy to opery mydlane i tzw. teen dramy (np. "Nastoletni wilkołak").

Z kolei prelekcja "The Mavel Age: televisual side of the MCU" skupiała się wokół telewizyjnych produkcji Marvela. Czym więc wyróżniają się "Agenci T.A.R.C.Z.Y." i, w szczególności, "Daredevil" i "Jessica Jones" na tle filmów. Mianowicie tym, że dzięki przyjętemu formatowi scenarzyści mogą lepiej poprowadzić bohaterów i podjąć ryzyko fabularne, na które nie mogą pozwolić sobie filmy (w końcu koszt produkcji musi się zwrócić). Dodatkowo twórcy seriali MCU bardziej koncentrują się na postaciach oraz ich losach niż na czystej akcji, przez co widz bardziej angażuje się  w opowieści przedstawiane na małym ekranie.

A jaki był najlepszy moment tej prelekcji? Moment, w którym Gavia Baker-Whitelaw zwróciła się do publiczności i zapytała “Kogo interesuje czym są i do czego służą Kamienie Nieskończoności?". Na sali zapadła grobowa cisza. Za to w odpowiedzi na drugie pytanie -  "A komu zależy na Buckym?" - wszyscy zgodnie podnieśli ręce.

Serialkon 2015 to nie tylko prelekcje. Uczestnicy mogli spędzić czas w games rooomie, bawiąc się wspólnie przy grach o m.in. serialowej tematyce. Z wizytą wpadli też członkowie Polonia Minor Squad, czyli jednego z polskich pododdziałów Legionu 501, więc biegnąc z jednego bloku na drugi można było wpaść na szturmowca czy oficera Imperium.

Jedynym minusem konwentu, a właściwie samych prelekcji, była ich długość - czasami nie wystarczyło czasu na dyskusję czy zadanie pytania. Jednak Serialkon to przede wszystkim świetna atmosfera stworzona przez pasjonatów i dzięki zaangażowaniu samych fanów. To zastrzyk pozytywnej energii, więc należy podziękować organizatorom za kawał świetnej roboty.

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy