"Oblicza miłości": Rozdzieleni przez los

Rzadko kiedy bohaterowie telenowel znają swoje korzenie. Zazwyczaj dopiero jako dorośli spotykają biologicznych rodziców...

Betty z "Brzyduli" czy tytułowa bohaterka "Fiorelli" były prawdziwymi szczęściarami.

Obie wychowały się bowiem w pełnych rodzinach i nie musiały zaprzątać sobie głowy zastanawianiem się, kim byli ich rodzice.

Twórcy latynoskich seriali najbardziej cenią sobie jednak schemat, w którym pierwsze chwile życia naszych ulubieńców są owiane tajemnicą, a droga do poznania prawdy o swoim pochodzeniu jest najeżona przeszkodami.

Czy mi wybaczysz?

Najliczniejszą grupę wśród telenowelowych sierot stanowią bohaterowie, którzy zostali porzuceni przez biologicznych rodziców. Esperanza z "Mojej nadziei" dopiero po śmierci Blanki odkrywa, że została przez nią adoptowana. Nie wie jednak, iż jej prawdziwa matka, Clara oddała ją niedługo po porodzie i wstąpiła do klasztoru.

Reklama

Gdy dochodzi do ich spotkania, Clara, szybko rozpoznaje w młodej dziewczynie swoją córkę, ale nie chce jej wyznać prawdy.

W sprawę wtajemniczony jest też Tomás, jednak on również milczy jak zaklęty. Na razie Esperanza traktuje Clarę jak przyjaciółkę. Czy zaakceptuje ją jako matkę?

Póki co zdradzimy tylko, że dziewczyna zemdleje, gdy pozna prawdziwą tożsamość zakonnicy.

Znamy już natomiast reakcję Fiorelli z "Włoskiej narzeczonej", która także jako niemowlę została oddana do adopcji przez Julietę i Santina. Para dopiero po 20 latach zdecydowała się na poszukiwania dziewczyny. Mimo przeszkód udało im się ustalić, że córka trafiła do Włoch, gdzie zaopiekował się nią Mario. Jednak Fiorella, poznawszy prawdę, miała pretensje do rodziców, że ją porzucili i wybaczenie kosztowało ją sporo wysiłku.

Jeszcze bardziej skomplikowana jest sytuacja Jorgita ("Avenida Brasil..."). Carmina zostawiła go jako kilkulatka na wysypisku śmieci, a po ślubie z Tifonem wróciła, by adoptować chłopca. Przez lata ukrywała przed wszystkimi, że jest jego biologiczną matką i wychodziła ze skóry, by chłopak nie poznał prawdy o swoim pochodzeniu. Zwłaszcza że ojcem Jorgita jest Max, czyli mąż szwagierki Carminy. Teraz ukochany Rity nienawidzi swojej matki za kłamstwa, którymi karmiła go przez lata  i nie chce mieć z nią nic wspólnego.

Podobna niechęć zrodziła się między tytułową bohaterką "Cristiny" a jej matką Lucianą Duval. Obie panie przez długi czas nie wiedziały, że łączą je więzy krwi, a uznana projektantka odgrywała się na początkującej modelce za swoją nieszczęśliwą młodość. Kobieta zaszła w ciążę z klerykiem Juanem de la Cruz i porzuciła córkę, by odnieść sukces. Co ciekawe, Helena Rojo, która wcieliła się w Lucianę, również w "Nie igraj z aniołem!" spotkała po latach swoją dorosłą córkę. Tam jednak Cecilia oddała malutką Marichuy do adopcji, bo nie była pewna, czy przeżyje.

Rozdzieleni przez los

By dodać serialom dramatyzmu, scenarzyści wprowadzają często wątek porwań, a ich ofiarami często padają dzieci. Tak było w przypadku Natalii z "Oblicz miłości", którą własny dziadek odebrał Irene i kazał Tiburciowi się jej pozbyć. Mężczyzna nie był w stanie zabić dziewczynki, dlatego zostawił ją w kościele. Widać tutaj inspirację losami Królewny Śnieżki.

Irene po wyjściu z alkoholizmu rozpoczęła poszukiwania córki, nieświadoma, że jest nią jej współpracownica, a zarazem ukochana bratanka Diega. Teraz ona i Tadeo upewnili się już, iż Natalia to ich dziecko, ale trzymają to w sekrecie, bojąc się reakcji córki. Czy dziewczyna, tak jak Fiorella, w którą również wciela się Livia Brito, równie szybko zaakceptuje biologicznych rodziców?

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy