Jerry O'Connell: "Jeśli dobrze bawię się na planie, to znaczy, że serial jest dobry" [wywiad]

O nowym sezonie serialu "Carter", pracy na planie oraz edukacji muzycznej młodego pokolenia rozmawiamy z gwiazdą serialu "Carter", Jerrym O'Connellem.

Katarzyna Ulman, Interia: Co czeka Harleya Cartera w nowych odcinkach?

- Wcielanie się w postać Harleya Cartera to dla mnie świetna zabawa. Mój bohater jest aktorem, który grał detektywa w serialu telewizyjnym i myśli, że teraz posiada umiejętności, jakie pozwolą mu rozwiązywać zagadki kryminalne. Dość szalony pomysł. Trochę parodiujemy pozostałe produkcje  tego typu, jak np. "Prawo i bezprawie", "Castle", "Miami Vice", "Magnum". To trochę satyra, trochę dramat. W nowym sezonie skłaniamy się trochę bardziej w stronę komedii. Jestem bardzo ciekawy, jak serial poradzi sobie w innych krajach, np. w Polsce. 

Reklama

- W kolejnych odcinkach Carter otworzy własną agencję detektywistyczną i pierwszą rzeczą, jaką zrobi będzie kupno samochodu. Skoro Thomas Magnum ma super brykę, to i on powinien mieć podobną. Świadomie wykorzystujemy klasyczne triki telewizyjne oraz nawiązujemy do innych produkcji, ale równocześnie trochę się z nich śmiejemy.

Czy w nowym sezonie zaszły jakieś istotne zmiany w porównaniu do pierwszej serii?

- Sądzę, że widzom podoba się nasze komediowe podejście do tematu, więc kontynuujemy taki kierunek, jak w pierwszej serii. W czasach, kiedy większość seriali policyjnych to przeróbki starych hitów, sądzę że niektórzy mogą już być tym zmęczeni. Jednak po części "Carter" to również serial dramatyczny - giną w nim bohaterowie, więc też nie dogryzamy sobie przez cały czas; czasami nasze postacie muszą być poważne.

- Nowością w tym sezonie jest to, że jako prywatny detektyw Carter będzie często działał pod przykrywką. To w zasadzie jego supermoc. W końcu jest aktorem.

W pierwszym odcinku poznajemy nowego bohatera, Joyce'a Boyle'a i wydaje się, że nie zaprzyjaźni się dość szybko z Carterem. Jak rozwinie się ten wątek w tym sezonie?

- Postać ta jest grana przez Lyriqa Benta, który jest nowym, tymczasowym szefem policji. Jest niesamowitym ciachem. Lyriq to świetny facet, często spotykamy się prywatnie i nawet trenowałem z nim przez chwilę na siłowni. Potem przez dwa tygodnie nie mogłem podnieść ręki. Na początku sezonu jego postać dosłownie wpadnie na komisariat i namiesza w życiu Cartera. Boyle jest też tak trochę nowym chłopakiem naszej gwiazdy, Sydney Tamii Poitier [aktorka wciela się w rolę detektyw Sam Shaw - przyp.red.].

- Szykujemy mały trójkąt miłosny. Harley Carter jest aktorem, który grał detektywów, więc wydaje mu się, że wie wszystko o wątkach w serialach kryminalnych. Dlatego mówi wszystkim, że poradzi sobie z wszelkimi problemami (nawet tymi sercowymi). Jak się okaże, nie jest to jednak prawdą.

Jak pracuje ci się na planie?

- Na planie atmosfera jest znakomita. Jeżeli bawisz się świetnie podczas kręcenia serialu, to widzowie też będą  się bardzo dobrze bawić, oglądając perypetie bohaterów. Nie traktujemy siebie zbyt poważnie; zawsze żartujemy. Uważam, że jeśli aktorzy biorą siebie zbyt poważnie, to na ich planie musi być dość smutno.

Jednym z moich ulubionych wątków jest współpraca i przyjaźń Cartera i Dave'a. Co czeka ich w nowych odcinkach?

- Kristian Bruun (Dave Leigh) to mój kumpel. Świetnie się dogadujemy. W zeszłym roku np. oglądaliśmy finałowe odcinki siódmego sezonu "Gry o tron" w zabawnych przebraniach. Ostatnio świętowaliśmy jego 40. urodziny. A w serialu wiele się wydarzy; Dave to taki mój pomocnik.

Ulubiona scena z drugiego sezonu?

- W zasadzie podczas kręcenia każdej ze scen wraz z główną obsadą zastanawiamy się nad jednym - jak daną sceną uczynić jeszcze bardziej szaloną. Plus wszystkie sceny, w których widać, jak zżyta jest obsada i jak bardzo lubi ze sobą pracować, to perełki.

Tego lata prowadziłeś po raz pierwszy program talk-show. Jakie to doświadczenie?

- Prowadzenie własnego talk-show okazało się trudniejsze, niż mi się wydawało. Myślałem, że pojawię się na planie w określony dzień i załatwię sprawę. Jednak przygotowanie tego typu programu to ogromna ilość pracy i poświęconych godzin. Na planie "Cartera" pracujemy po trzynaście albo czternaście godzin dziennie; na planie talk-show - jeszcze więcej. Przyznam, że było ciężko. Jestem pełen szacunku dla prowadzących.

Ostatnio podbiłeś sieć filmikiem, w którym próbowałeś nakłonić swoje córki do słuchania piosenek Prince'a. Jaka piosenka lub artysta będzie następna/następny.

- Nie sądziłem, że ten filmik okaże się takim internetowym hitem. Przez moment myślałem, że zgarnie mnie opieka społeczna. Ale..., następnym razem spróbuję z Lionelem Richie.

Najnowsze odcinki drugiego sezonu serialu "Carter" są emitowane we wtorki o 21:00 na antenie AXN.

*Jerry O'Connell - amerykański aktor pochodzenia włoskiego, polskiego i irlandzkiego. Obecnie gra główną rolę w serialu "Carter".

Na małym i dużym ekranie mogliśmy zobaczyć go w takich produkcjach jak "Stań przy mnie", "Weronika Mars", "Sliders: Piąty wymiar", "Jerry Maguire", "Misja na Marsa". Latem 2019 roku prowadził swój własny program talk-show "The Jerry O' Show".

Jesteś fanem amerykańskich seriali? Zalajkuj nasz fan page "Zjednoczone Stany Seriali", czytaj najświeższe newsy zza oceanu oglądaj trailery, galerie, komentuj i czytaj opisy odcinków już dwa tygodnie przed emisją w Polsce.


swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy