"M jak miłość": To nie skończy się dobrze...

Podczas nocnego dyżuru Robert (Filip Gurłacz) upomni cukiernika Banacha (January Brunov), który o mały włos nie spowoduje wypadku na drodze. Jego uwagę zwróci też zachowanie Dariusza Stadnickiego (Henryk Niebudek). Ponadto w komisariacie w Lipnicy zjawi się roztrzęsiona kobieta, która doniesie, że jakiś mężczyzna próbował wciągnąć do auta jej córkę. Wroński zdecyduje się przesłuchać ojca Rafała, którego spotkał wcześniej na ulicy. W jego domu wypatrzy zegarek, który zgubiła ofiara napadu, a później w komputerze Dariusza znajdzie podejrzane materiały... A pedofil nagle uderzy Wrońskiego w głowę...
www.mjakmilosc.tvp.pl/
Reklama